Strony

niedziela, 19 lipca 2015

Mopowe szarpaki

Dziś chciałabym się wam pochwalić mopowymi szarpakami, które poszły na pierwszy ogień jak tylko udało mi się dorwać maszynę do szycia :). Wszystkie mają długość około 48cm wraz z rączką, a prototyp pozytywnie przeszedł test wytrzymałości pod okiem Milo. Szarpiemy się nim (dość intensywnie zresztą) już tydzień i nie udało mu się go choćby nadszarpnąć. Co jest wynikiem co najmniej zadowalającym, biorąc pod uwagę że wszelkie zabawki nie-gumowe paskuda załatwia w kilka chwil, nawet jeśli służą tylko do wspólnego szarpania.


Wszystkie są kilkakrotnie przeszyte mocną nicią, a rączka dodatkowo podszyta mięciutkim polarkiem Minky, co zdecydowanie uprzyjemnia korzystanie :)





A tu model, który posłużył mi za testowy:




Co sądzicie o ego typu urozmaicaczach czasu? I jak oceniacie kolorystykę która wybrałam?

16 komentarzy:

  1. Kolorystyka dobrana przepięknie. Szarpaki wyglądają na bardzo trwałe. Duży plus za podszycie polarem Minky! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Czekam na obroże ;)

      Usuń
    2. Obroże i szelki prawdopodobnie podokańczam dziś, mam dwa zamówienia, które czekały na skończenie aż dojdą spóźnione okucia :) Więc zdjęcia powinny się pojawić już niebawem :)!

      Usuń
  2. Mam pytanie - jak zszywasz mopa razem tak, ze kudłów nie przeszywasz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu je rozsuwam i szyję tylko na materiale :).

      Usuń
    2. Heh po prostu, a ręcznie czy maszyną - bo mi pomimo rozsuwania kilka kudłów złapało, ale pies bez problemu mi pomógł ( przeszyta była tylko jedna strona)

      Usuń
    3. Różnie, zależy czy akurat dany mop jest wyjątkowo gruby w szwach :). Wtedy ręcznie, bo maszyna miejscami nie łapie. Jeśli nie jest jakoś tragicznie uszyty to maszynowo. Może za szybko próbujesz to przeszyć i dlatego ci je wciąga?

      Usuń
    4. Mam dosłownie taki jak te na zdjęciach tyle, ze żarówiasty zielony. Spróbuję wolniej jak radzisz, ale największą sztuką jest ogarną te kudełki z pod spodu eh...

      Usuń
  3. Mam nadzieje, że tym razem się uda :). Zieloną żarówę też uszyłam, ale nie miałam jej okazji zrobić zdjęcia, a dziś już światło nie takie. Ledwo zdążyłam obfocić nowe obroże i szelki norweskie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah ja tez - szelki są w trakcie robienia - a dokładnie na etapie trzeba przyszyć (zapomniałam nazwy, znowu) takie cuś czym się obszywa nogawki jeansów.
      A przy moim starym łuczniku to wielki wyczyn, bo trzeba szyć wolno, a wolno to się szyje ręcznie (hahaha taa moja znajomość tym takim kółkiem :) bo przy lekkich naciśnięciach pedała są zwarcia...
      Za obroże też się zabieram, ale jakoś dopadł mnie brak chęci - tyle pomysłów a nic się nie chce...

      Usuń
    2. Ja dziś dokończyłam dwa zamówienia plus obroże i szelki dla Milo. Jutro będzie można zobaczyć na blogu :)

      Usuń
    3. Zamówienia ? Gdzie się reklamujesz ?

      Usuń
  4. W zasadzie nigdzie, czasem coś wydziergam i wrzucę na FB i w konsekwencji odezwie się ktoś znajomy/znajomy znajomego, żeby mu coś uszyć :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach te znajomości, nie wiem, z jednej strony mogłabym robić rzeczy na zamówienie, ale z drugiej to już nie taka "dowolność czasowa" jak dla znajomych...

    OdpowiedzUsuń
  6. My też mamy mopowego szarpaczka, ale trochę się rozerwał :) Ale ogólnie to fajna zabawka :)
    Ciekawy blog, będziemy wpadać.
    Pozdrawiamy cieplutko! :)
    http://codziennebeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super wyszły Ci te szarpaki, a kolorystyka po prostu bomba! :D Ja mam jednego takiego mopa, który kurzy się na strychu, ale jakoś nie mogę się zebrać, żeby zrobić z niego szarpaka. ;p Przeczytałam już mnóstwo psich poradników DIY i żadnego nie wypróbowałam. ;)

    OdpowiedzUsuń