Strony

niedziela, 20 września 2015

Recenzja trymera JK Animals

Milo, mimo że jest psem krótkowłosym gubi olbrzymią ilość sierści. Biało-rudej sierści, która "fantastycznie" komponuje się z moimi głównie ciemnymi ubraniami, ciemną pościelą i takimiż kocami. A te białe koty pod meblami i w kątach mieszkania? Poezja!

Pierwszy wysyp całych stogów sierści spotkał się z moim zdecydowanym oporem pod postacią inwestycji w trymer. W sklepie zoologicznym nie było specjalnego wyboru, więc zdecydowałam się na ten od JK Animals. Przed zakupem prawdziwego Furminatora planowałam przetestować, czy tego typu czesadło w ogóle się u nas sprawdzi - postawienie na tańszy odpowiednik było w tej sytuacji dość rozsądnym wyborem. Jaki werdykt?


Może najpierw przyjrzyjmy się samemu narzędziu. Czarna, ogumowana rączka, która całkiem dobrze leży w dłoni, z otworem do powieszenia na końcu. W przedniej części trymera osadzona jest wymienna końcówka- w przypadku wersji S, którą mamy, powierzchnia czesząca ;) ma długość około 5,5 cm. Usunięcie nasadki jest bardzo proste - wystarczy wcisnąć oba znajdujące się po bokach przyciski i pociągnąć ostrze.





Mówiąc o ostrzu - składa się z rzędu cieniutkich, ale mocnych ząbków, które nie wyginają się pod naciskiem. Ząbki bardzo dobrze spełniają swoją rolę- z łatwością wyczesują całe kępy martwego włosa i podszerstka nie szarpiąc sierści. Jedyny mankament jest taki, że przy zbyt mocnym dociśnięciu trymera możemy podrapać psią skórę - musimy o tym pamiętać przy przeczesywaniu. Wytrzymałość nasadki też jest całkiem przyzwoita- korzystam z jednej już od dobrych 4 miesięcy i w dalszym ciągu wyczesują sierść tak samo dobrze, jak na początku. Nie zauważyłam, żeby wyczesywanie tym trymerem uszkadzało włosy Milo -  sierść nie straciła na połysku podczas użytkowania. Jedyna moja obawa dotyczy psów z dłuższą sierścią - nie jestem pewna, czy ząbki nie byłyby by zbyt "płytkie" przy przebić się przez gęstszą okrywę. Dodatkowo obawiam się, że trymer za szybko zapychałby się sierścią i korzystanie z niego nie byłoby tak wygodne jak w przypadku gładkowłosych zwierząt.




Cena trymera nie jest zabójcza - jeśli dobrze pamiętam kupiłam go za około 35-40 zł. Wymienna końcówka do mojego modelu kosztuje w granicach 20-22 zł. Oczywiście większe modele są odrobinę droższe.


Trymer JK Animals:


Plusy:
-dokładne wyczesywanie martwych włosów i podszerstka
-nie uszkadza sierści
-niska cena



Minusy:
-przy zbyt mocnym dociśnięciu można zadrapać skórę pupila
-nie jestem przekonana czy sprawdziłby się u psów z dłuższą sierścią


Krótko podsumowując moje powyższe wywody- uważam, że jest to gadżet godny polecenia właścicielom zwierząt, które przechodzą fazę mocnego linienia. Po jednorazowej "sesji" z trymerem problem jest dużo mniej uciążliwy :).

Stosujecie trymery? Jeśli tak, jakie firmy mieliście okazje do tej pory przetestować?

10 komentarzy:

  1. My używamy Magic brush firmy ZOLUX i jestem z niego bardzo zadowolona. Nie dość, że dobrze wyczesuje sierść, to jeszcze jest bardzo tani (ok. 15zł). Jak się okazuje nie zawsze to, co tani, jest do niczego ;)
    niedoskonaly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :) Czasem najlepsze rozwiązania są też najtańsze :)

      Usuń
    2. Dokładnie! Jest wiele tańszych, równie dobrych zamienników różnych produktów :)

      Usuń
  2. U mnie na szczęście problemu z gubieniem sierści nie ma. Nie znaczy to jednak, że nie potrzeba psu trymowania. Do tej pory u nas całkiem dobrze sprawdza się płaski trymer z trixie. A u mnie na blogu zaczelam serie postów dotyczących pielęgnacji psa, takze tego co robić, aby ograniczyć wypadanie sierści. Jeśli Cię to interesuje to zapraszam, niedługo kolejne posty właśnie z tej serii ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Według mnie lepszym nawet od tego oryginalnego furminatora jest zoolux magic brush. Tańszy, ale nie tak bardzo, za to znacznie lepszy, pod względem wagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znaczy? Oryginał jest ciężki? Dopytuję, bo nie miałam jeszcze okazji mieć go w rękach :)

      Usuń
  4. Trymer jest nawet w porządku. Wikusia na całe szczęście ma sierść pomieszaną z włosiem i nie linieje. Oczywiście jest wyczesywamia, ale zwykłą szczotką.
    Małgorzata i Wiki swiatkundelki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja to nie wiem jak to możliwe... Amper póki co częściej chciałby mieć szczotkę w zębach niż na skórze. Na szczęście ma króciutką sierść i może dlatego odwlekam takie chwile w czasie.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja polecam zwykły trymer hakowy ( mamy taki z allegro za 60 złotych i sprawdza się świetnie)

    OdpowiedzUsuń