Co to takiego i czy faktycznie jest nam potrzebne?
Adresatki/identyfikatory to niewielkie przywieszki przymocowywane do obroży/szelek, na których umieszcza się imię psa i dane właściciela (numer telefonu, adres e-mail), które pozwolą na szybkie skontaktowanie się z właścicielem, w przypadku gdy znajdziemy zagubionego czworonoga.
Moim zdaniem ten drobny i pozornie niewidoczny dodatek powinien być absolutnie obowiązkowym wyposażeniem naszego pupila - wszak pies, choćby najlepiej wychowany, to wciąż zwierze, które może poczuć "zew natury" i przy pogonić za przysłowiowym króliczkiem.
Jakie adresatki mamy do wyboru?
1. Zawieszka do kluczy:
To chyba najtańsza i najłatwiej dostępna opcja- takie zawieszki możemy znaleźć niemal w każdym sklepie papierniczym, kiosku i punkcie dorabiania kluczy za dosłownie kilka złotych. Są dostępne w wielu kolorach, więc nawet najwybredniejsi esteci znajdą coś pasującego do galanterii swojego burka ;). Minusem takiego rozwiązania jest fakt, że dane w tym przypadku zapisujemy na karteczce, która częściowo osłonięta jest przezroczystą folią - pierwszy deszcz lub kontakt z błotem może mocno zaburzyć czytelność zapisanych informacji. Z doświadczenia wiem też, że kółeczka dołączone do takich zawieszek są wykonane z dość miękkiego drutu, więc gdy zwierze zahaczy nim o coś na spacerze istnieje duża szansa, że kółeczko rozegnie się, a zwierzak przywieszkę po prostu zgubi. Dodatkowo zawieszki do kluczy są dość duże - nie sprawdzą się u bardzo małych ras.
Do wyboru do koloru ;) |
2. Adresatka w formie breloczka.
Mała metalowa zawieszka w formie koralika, w której po rozkręceniu umieszczamy karteczkę z danymi. Rozwiązanie bardzo fajne, bo kartka w tym przypadku jest w pełni chroniona przed czynnikami jak wilgoć i zabrudzenie, oraz świetnie nadaje się nawet dla mniejszych ras, ze względu na swoje niewielkie rozmiary. Trzeba jednak pamiętać, że ta "miniaturowość" niesie ze sobą także pewne wady - osoby niezaznajomione z tematem mogą taki mały breloczek przeoczyć lub wręcz nie wpaść na to, że w środku może się coś znajdować. Ponadto bardzo często takie adresówki nie są wykonane najlepiej i dolna część może samodzielnie się rozkręcić powodując zgubienie karteczki z danymi do kontaktu. Takie zawieszki można z łatwością dostać w niemal każdym sklepie zoologicznym za cenę ok 8-10 zł.
Małe rozmiary i solidne metalowe elementy to atut tego rozwiązania |
3.Plastikowa grawerowana adresatka:
Występują w wielu kolorach i kształtach - część firm oferuje także adresówki świecące w ciemności. Ich niewątpliwym plusem jest niewielki ciężar - są bardzo lekkie i z pewnością nie będą zwierzęciu przeszkadzać. Kółka mocujące zwykle są wykonane z trochę lepszego materiału, przez co nie deformują się przy byle zahaczeniu. Minusem jest fakt, że sam plastik zwykle jest dość cienki i jeśli zwierzak należy do tych uwielbiających zapasy z innymi psami i tarzanie - zawieszka może się łatwo połamać lub porysować, uniemożliwiając odczytanie pierwotnego tekstu. Ich plusem jest cena, która zwykle nie przekracza 7-8 złotych.
Plastikowe adresatki występują w wielu kolorach i kształtach |
4. Metalowa grawerowana adresatka:
Mój zdecydowany faworyt. Łączy zalety plastikowych identyfikatorów (różnorodność kształtów, wielkości) i zdecydowanie większą wytrzymałość - takie rozwiązanie jest zdecydowanie bardziej odporne na zarysowania, nie mówiąc już o połamaniu takiej płytki, które wydaje mi się by niemożliwe dla normalnego psa :). Nie spotkałam się jeszcze z metalowym identyfikatorem który by rdzewiał czy zmieniał kolor pod wpływem wilgoci, więc wydaje się to być najlepszy wybór na wyprawy w trudnych warunkach pogodowych. Takie adresatki są odrobinę droższe od swoich plastikowych odpowiedników - ich cena przeciętnie waha się od 10 do 18 złotych.
Nasza adresatka po prawie roku używania - jak widać trzyma się dobrze ;) |
5. Identyfikator LED:
Plastikowe lampki w formie kostek, serduszek i kółeczek z naklejką powalającą na "podpisanie" zwierzęcia. Łączą funkcje identyfikatora i oświetlenia zwierzęcia na nocnych spacerach. I o ile ta ostatnia funkcja bardzo dobrze im wychodzi (moja nawet po przypadkowym praniu świeci, choć już niestety tylko na jedną z dwóch lampek:D), o tyle naklejka na dane to zwykle porażka. Zabrudzona błotem lub zmoczona przez deszcz najzwyczajniej w końcu się odklei. Przez swój rozmiar tego typu dodatek nie nadaje się dla ras bardzo małych. Pod względem cenowym jest to chyba najdroższe z rozwiązań- "zabawka" kosztuje trochę więcej, przeciętnie od 15 do nawet 30 zł.
"Jednooka" lampka mimo licznych kontaktów z woda i błotem wciąż żyje ;) |
Miejsce po naklejce na numer telefonu - rzeczona była łaskawa spłynąć przy pierwszym jesiennym deszczu. |
Jestem bardzo ciekawa - jakiego rodzaju adresówki noszą wasze psiaki:)?